Jak stworzyć markę ostrą jak żyleta?

Jestem dziś ostra jak prawdziwa temperówka, taka z żyletką. Łatwo zaciąć, więc może nie czytaj, jeżeli czujesz się dziś wrażliwa.

Są dni, że mamy grubszą i cieńszą skórę. To normalne. Zadbaj o siebie i wróć, gdy będziesz gotowa usłyszeć prawdę, dlaczego Twoja marka osobista nie działa, jak powinna.

• Jaki masz styl?

Nawet nie marki, ale osobisty. Okazuje się, że nie wiesz, nie umiesz określić, po prostu jesteś? Jaki styl?

• Co jest dla Ciebie charakterystyczne? Że niby co? Normalna jesteś, zwyczajna, jak wszyscy.
• Czym się wyróżniasz?

W sumie to niczym. Wystarczy podstawić inne logo i cały  Twój Instagram, strona, PDF może należeć do innej marki.

• Jak się przedstawiasz?
• Z czym się kojarzysz?
• Co zapada w pamięć?
• Co nas urzeka?

Budowanie marki online to nie jest coś osobnego oderwanego, a już na pewno nic na siłę.

Marka to esencja – przestań serwować rozwodnioną wersję siebie i skup się na tym, w czym jesteś świetna, jedyna, wyjątkowa.

No i właśnie wracamy do początku, bo Ty chcesz pokazać siebie od tej wymuskanej, perfekcyjnej strony, a perfekcja nie jest autentyczna.

To właśnie perfekcja sprawia, że wideo nagrywane przez AI brzmi tak sztucznie.

Bo ich cera jest nieskazitelna a głos monotonny.

To, co czyni Cię człowiekiem, również sprawi, że Twoja marka będzie wzbudzać emocje.

Żeby zbudować markę, zacznij od serca, od sedna, od swego dlaczego, od swego po co, od swego muszę, bo się uduszę.

Misja marki nie musi być górnolotna, aby rezonować, aby przyciągać, aby porywać tłumy.

A jak jeszcze raz mi autokorekta poprawi miska marki na miska marki to mi para z uszu pójdzie.

Ale może w sumie ma to sens?

Misja marki to zauważenie, że wszyscy jemy z tej samej miski, więc dbanie o wszystkich oznacza, że nikt nie będzie do niej pluł, bo nie warto.

Jaka jest misja Twojej marki?
Czemu wybrałaś to, co robisz konkretnie teraz?

Ja zaczęłam jako freelancerka od tworzenia stron internetowych i SEO bo zauważyłam, że małe biznesy mają je po prostu brzydkie, zaniedbane i nie funkcjonalne (bo CMSy były drogie) i to zaczęłam zmieniać.

Pracowałam z klientami z Australii, HongKongu, Tokio czy Los Angeles bo zaczynałam będąc jeszcze na etacie i komunikacja była łatwiejsza, gdy klient spał, gdy ja byłam w pracy. Potem ta sama zasada sprzyjała mi, gdy pojawiły się dzieci.

Pracowałam, gdy dzieci spały.
Tworzyłam projekty dla marek z miejsc, które musiałam odszukać na mapie, żeby nie narobić sobie wstydu, bo zgłaszały się do mnie osoby z coraz bardziej egzotycznych krajów.

Moja misja się nie zmieniła – pomagam tworzyć marki, które robią wrażenie, które prezentują się profesjonalnie i autentycznie.

Pomagam poprzez program Hakerki PRO, gdzie co miesiąc dostajesz strategię promocji i treści, poprzez audyty programu ELITE, poprzez darmowy kurs Visual Branding i słynny podręcznik Growth Hacking Framework oraz popularny SEO Content Matrix (to system treści pod SEO dla mediów społecznościowych i bloga).

To dlatego, że mam niesamowitą zdolność wydobywania esencji z chaosu i umiem połączyć wszystkie elementy w zgrabną całość.

No i dlatego, że jestem niecierpliwa i lubię pracować zrywami zamiast żmudnie po troszeczku – więc układam kursy zrób stronę w 48h zamiast w 8 tygodni.

A Ty?
Co zamieniasz w sobie z wady na sposób na sukces tak jak ja zamieniłam swoją niecierpliwość i maniakalne gromadzenie wiedzy na kursy, które są unikalne, intensywne, dające szybko efekty?