Opowiem Ci o trzech niezawodnych sposobach, jak skutecznie odstraszyć od siebie klientów. To nie będą rzeczy wyciągnięte z kapelusza, to rzeczy które cały czas obserwuję, które są popełniane jako podstawowe błędy. Bardzo często wynikają one z tego ze jesteśmy po prostu ludźmi, ale jeżeli narzekasz na brak klientów, musisz się zastanowić, czy przez przypadek nie popełniasz któregoś z nich.

Czy podajesz publicznie swoje ceny?

Czy klient może wejść i pobrać cennik, czy musi skontaktować się i poprosić o wycenę? W zależności od branży, jedno z tych rozwiązań będzie bardziej wskazane. Na książce w księgarni cena powinna być od razu widoczna, ale już w przypadku personalizowanych produktów czy usług, lepszą opcją jest podawanie ceny po rozmowie z klientem. Na przykład w przypadku mebli na zamówienie.

Niektórzy klienci nie lubią takich rozwiązań, gdy trzeba dopytywać o cenę, albo odstrasza ich technika sprzedażowa, z którą miałam niedawno do czynienia. Otóż kontaktowałam się z kilkoma firmami, aby wycenić coś, co dotyczyło remontu u mnie w domu. Otrzymałam wyceny, ale odmówiłam, bo cena wydawała mi się za wysoka. Po dwóch dniach zaczęły się telefony i maile, że mogą zaproponować mi niższą cenę, jeśli zdecyduję się w ciągu kilku dni na zakup.

To jest klasyczna technika sprzedażowa, która ma skłonić klienta do podjęcia decyzji szybciej. Gdyby nie to, że w ciągu jednego tygodnia to się wydarzyło z kilkoma firmami, to pewnie bym nie zauważyła, jak jest ona powszechna i jak jest sztuczna. Jako klientka czułam się z tym źle, bardzo nie lubię takich taktyk. Zgadzam się, że ta technika działa, możecie ją u siebie wykorzystać, ale pamiętajcie żeby wprowadzać ją strategicznie, jak najbardziej z wdziękiem.

1. Narzekanie na klienta w mediach społecznościowych.

Nawet kiedy czujesz się urażona, nawet kiedy Twoi klienci mają dziwne wymagania, to mówienie publicznie o tym, jacy oni są niefajni nie buduje Twojej marki. Jeżeli dbamy o wizerunek, o naszą markę, lepiej jest odpuścić niż odgrywać scenki i śmieszki-heheszki na temat klientów. Takie śmieszne filmiki owszem budują zasięgi, ale nie budują Ci marki.

Kiedy widzę, że jakaś marka wyśmiewa się ze swoich klientów, to ja będę się bała tam kupić, że może nieświadomie popełnię jakiś błąd, zadam jakieś pytanie, z którego ona potem będzie się wyśmiewać.

Głupie pytania czy odpowiedzi zdarzają się, ale zamiast wyśmiewać, zdecydowanie bardziej polecam podchodzenie do nich z życzliwością i profesjonalizmem.

2. Narzekanie na brak klientów.
Kiedyś na wakacjach szukaliśmy restauracji i wybraliśmy tą, w której było dużo ludzi i ustawiła się do niej kolejka. To oznacza, że mają dużo klientów, a więc świeże jedzenie na bieżąco – wiadomo, dużo ludzi to wszystko schodzi. Teraz już zawsze wybieram takie restauracje, w których coś się dzieje.
Dokładnie tak samo Ty musisz pamiętać o swoim biznesie. Nie chcesz być marką, która żebrze o klientów, ale taką, która klientów wybiera, selekcjonuje, daje klientom jak najlepsze doświadczenia.

3. Nie odzywanie się do klienta albo bombardowanie go wiadomościami.
Odpowiadaj na zapytania klientów, wysyłaj przypominajki, na przykład o umówionej wizycie, jeśli jesteś fryzjerką czy kosmetyczką. Ale nie przesadzaj. Gdy ktoś wyśle zapytanie, nie musisz później dzwonić i wysyłać wiadomości, byle sprzedać. Trzeba to wyważyć. Kompletna cisza nie jest dobra, ale lawina wiadomości, przypomnień i powiadomień w stylu” hej jest zniżka”, też nie jest dobra.

Tymi trzema sposobami łatwo jest niszczyć swoją markę i tracić klientów. Przeanalizuj, czy popełniasz któryś z tych błędów i jak najszybciej go wyeliminuj, jeśli chcesz mieć kupujących klientów i silną markę.