Sprawdzając prawidłową pisownię słowa rzeżucha dowiedziałam się, że jej prawdziwa nazwa brzmi „pieprzyca siewna”.

Od razu skojarzyło mi się to z blokadami w biznesie.

Bardzo często wydaje nam się, że nie możemy zacząć działać w biznesie, bo nie mamy odpowiedniego zaplecza.

Czujemy się niedouczeni, bo my mówimy rzeżucha, podczas gdy inni dumnie nazywają ją pieprzycą siewną. Tyle, że takich sformułowań powinniśmy używać tylko wtedy, gdy to jest konieczne, gdy na przykład piszemy doktorat.

Gdy chcemy komunikować, sprzedawać – używajmy zrozumiałych słów, które mają dobre skojarzenia.

Dlaczego?

Jeżeli Ty naszą tradycyjną, swojską rzeżuchę będziesz nazywać pieprzycą siewną, próbując w ten sposób budować pozycję eksperta, brzmieć jak profesjonalista to ludzie nie będą Ciebie rozumieli. Jeśli nie znają słowa pieprzyca, to ono z niczym dobrym, potrzebnym czy niezbędnym im się nie kojarzy i nie będą Ciebie słuchać, a w konsekwencji – nie będą u Ciebie kupować.

Zastanawiasz się, dlaczego Twoi odbiorcy nie zapisują się na Twoje live’y, webinary, kursy?

Być może mówisz, że dowiedzą się wszystkiego o pieprzycy siewnej, podczas gdy oni chcą tylko tradycyjnie, na Wielkanoc wyhodować rzeżuchę, w domu, na wacie, na parapecie.

Cały marketing polega właśnie na tym, żeby mówić zrozumiałymi słowami.

Wyrzuć więc pieprzycę, mów o rzeżuszce.

Blokada numer 1 – umniejszamy sobie

• Umiejszamy sobie – nie znamy się, nie posługujemy się fachowym słownictwem, nie mamy odpowiedniej przestrzeni.
• Dopóki ktoś Ci nie powie, że można inaczej, Ty nie kwestionujesz zastanego stanu rzeczy. Jeżeli wszyscy mówią pieprzyca, Tobie wydaje się, że to jedyny sposób, żeby się komunikować ze swoim klientem.
• Korzystaj ze wsparcia innych osób – jeżeli zastanawiasz się nad sprawami prawnymi, księgowymi, podatkowymi – idź do eksperta. Skorzystaj z płatnej konsultacji, przygotuj listę pytań i wątpliwości, aby dokładnie wiedzieć jak działać i nie używaj tego jako wymówki, że nie możesz ruszyć. Mając wszystko czarno na białym nie musisz obawiać się ewentualnej kontroli, błędów – możesz lecieć dalej ze swoim biznesem.
• Nie bój się, że będziesz musiała zapłacić za usługę eksperta – zakładanie, że nie będziesz wydawać pieniędzy na swój biznes jest kolejną blokadą. Jeżeli Ty nie jesteś skłonna za coś zapłacić, to się potem przebija w Twojej komunikacji, Twoim stosunku do klientów i przyciągasz osoby, które też nie chcą za nic płacić.
• Kolejną wymówką jest obawa przed tym, że ktoś kupi Twój kurs, ebook, zgarnie wiedzę, a później będzie chciał zrobić zwrot albo skopiuje i puści to dalej – owszem, jest taka możliwość, ale ludzie w większości są uczciwi. Nawet jeśli zdarzy się taka sytuacja, to społeczność zbudowana wokół silnej, autentycznej marki jest zaangażowana i na taką sytuację szybko zareaguje!

Blokada numer 2 – Gdzie Ci klienci?

•  Jeśli masz obawy, czy zarobisz na opłaty, ZUS, księgową, to odpowiedź brzmi: tak, ale musisz mieć dobry model biznesowy.
• Budując swój biznes nie skupiaj tylko się na oprawie graficznej. Logo, fonty, kolory, wizytówki – to jest identyfikacja wizualna, a nie marka.
• Biznes buduje się w oparciu o strategię. Twoja marka musi mieć solidne fundamenty, do których dodajesz kolejne elementy. Każda strategia powinna opierać się na poprzedniej, dzięki temu one pracują jak jeden system – dla Ciebie, nie przeciwko Tobie.

Blokada numer 3 – niekończące zastanawianie się

• Działaj, bo w próżni niczego się nie dowiesz. Możesz sobie gdybać, rozpisywać, planować, ale bez działania nie będzie efektu.
• Nie skupiaj się mocno na szukaniu najlepszych narzedzi. Często pojawiają się pytania o odpowiednie narzędzia, np.na jakiej platformie zrobić kurs, jakich narzędzi używać do wysyłki newslettera, ile stron ma mieć e-book, albo co zrobić w przypadku zwrotu. Rozwiązanie jest proste – musisz przeprowadzić badanie rynku. Przestestuj konkretny system, sprawdź czy Tobie odpowiada. Zapytaj innych osób, które już działają.