Bardzo dużo osób zastanawia się, co powinno być tematem kursu online, na jaki temat warto stworzyć ebooka, co zaproponować klientom, żeby to było wyjątkowe, ciekawe i wyróżniające się na tle konkurencji. Zastanów się i przeanalizuj, jakie Ty masz problemy, bo Twoi klienci mają je takie same i stwórz produkt, który te problemy rozwiązuje.

Moc checklisty

Kiedy robiłam makijaż przed szkoleniem, zadzwoniła do mnie mama. Porozmawiałyśmy chwilę, a później zdałam sobie sprawę, że tym telefonem wytrąciła mnie z rytmu i … zapomniałam pomalować rzęsy. Wystarczyłaby prosta checklista i zrobiłabym wszystko jak należy. To jest właśnie to, co możesz dać swoim klientom, aby mogli łatwiej przeprowadzić jakieś działanie, np. przygotować się do rozmowy o pracę czy awans, przeprowadzić webinar, zrobić stronę sprzedażową. Checklista, plan działania.

Cały mój podręcznik Growth Hacking Framework jest właśnie takim planem działania, zbiorem checklist: jak wyskalować reklamę, jak przeprowadzić kampanię, jak stworzyć stronę sprzedażową, jakie grafiki i do czego są potrzebne. 

Czasami nam się wydaje, że musimy napisać wielką księgę, żeby nasz produkt miał wartość,
a okazuje się, że klient potrzebuje właśnie checklisty. To jeden z produktów, który łatwo możesz stworzyć i wypuścić, jeżeli masz doświadczenie w branży. Dzięki temu doświadczeniu taki produkt sam się będzie pisał. Ty robiłaś coś milion razy, jest to dla Ciebie naturalne, łatwe, a innej osobie wydaje się być nie do ogarnięcia, albo nie wie gdzie zacząć, co przygotować, czego na wstępie potrzebuje. Dając swoje wskazówki, prowadzisz te osoby za rękę, dając im ogromną wartość.

Co zaserwujesz klientom?

Zastanów się, co chcesz serwować swoim klientom, w jakim oni są nastroju, czego potrzebują na danym etapie Twojej ścieżki klienta. W ten sposób będziesz wiedziała, co jest potrzebne jako produkt. Jeśli w tym momencie Twoim „głównym daniem”, Twoją główną ofertą jest oferta premium – usługa, konsultacja, lekcja , gdzie klient musi się z Tobą umówić, czekać w kolejce, to w tej chwili potrzebujesz takiej „przekąski” – małego produktu, który sprawi, że klient będzie zadowolony w oczekiwaniu na „danie główne”. Możliwe, że masz już kilka ofert, wstępną konsultację, która świetnie działa i przeprowadza klienta do dalszego etapu, gdzie masz fajny program pracy z klientem – wtedy właśnie potrzebujesz stworzyć „deser” – coś dodatkowego, produkt na bardziej zaawansowanym poziomie. Na przykład szkolenie masterclass, które przekazuje wiedzę na konkretny, bardzo atrakcyjny temat.

Jak im to zaserwujesz?

Kiedy już wiesz, co chcesz zaserwować swoim klientom, zastanów się, jak chcesz im to podać. Pomyśl, czy chcesz być znana z tego, że serwujesz produkty ekskluzywne, elegancko zapakowane, ze wstążką – czyli w przypadku produktów cyfrowych z jakimś elementem, który sprawia, że produkt jest jeszcze bardziej wartościowy, jeszcze lepszy. Czy może Twoimi odbiorcami są osoby, które nie potrzebują niczego ekskluzywnego, nie potrzebują iść do restauracji na obiad, tylko zjeść pizzę albo gofry po spacerze na molo. Możesz nawet wyskoczyć z czymś dziwnym, jeśli potrafisz to ciekawie, fajnie pokazać, opakować.

Przystawka, czy danie główne?

Moja ścieżka klienta wygląda następująco: ebooki są przystawką, takim wstępem, dzięki któremu moi odbiorcy mogą mnie poznać, przekonać się, czy to, co oferuję jest dla nich fajne, czy lubią mój styl, zanim wejdą do moich kursów i dalej programów grupowych – takich jak Elite.

Zastanów się, czy Twój produkt cyfrowy będzie taką przystawką, którą zaserwujesz klientowi, który nigdy wcześniej nic u Ciebie nie kupił. A co w takim razie będzie Twoim daniem głównym?

Moim daniem głównym jest Bootcamp Elite – 6-tygodniowy, intensywny program, w czasie którego moi klienci tworzą tyle, co inni czasem przez 5 lat. Tutaj codziennie są zadania do wykonania, program jest bardzo skondensowany, a ja codziennie obecna, by pomagać, wspierać i odpowiadać na wszystkie pytania. Porównuję ten program do kursu na prawo jazdy – kursanci uczą się jeździć autem. Nie uczą się jak zmienić oponę czy wymienić olej – bo to można oddelegować, to nie jest potrzebne, żeby jeździć autem. Dlatego ja uczę na bieżąco technik, które sprawdzają się tu i teraz.