Brand Strategy & Growth Hacking
Wywiad z kursatnką Akademii Elite: Katarzyną Drojetzki
BRAND STRATEGY & GROWTH HACKING
Wywiad z Katarzyną Drojetzki – instruktorką kosmetyczną, założycielką Akademii Online
Przeszłam z takiego punktu zero, gdzie nie miałam kompletnie nic, do momentu, w którym mam platformę do szkoleń online, (dzięki Tobie, Marta) umiem stawiać strony, ustawiać lejki, automatyzacje, ogarnęłam maile.
Sprzedaliśmy dostęp do szkoleń w przedsprzedaży, trafiliśmy do ponad 50 osób, a startowaliśmy jako firma, która w ogóle nie sprzedawała wcześniej kursów online. Musiałam wyjść z tej strefy komfortu i powiedzieć światu: cześć, robię coś takiego i chciałabym żebyście wy to kupili, bo to jest dobre dla was.
Poznaj case study uczestniczki programu Akademii Elite – Katarzyny Drojetzki. Obejrzyj wideo, a także przeczytaj wywiad.
#Hakerki Sukcesu: Wywiad
Brand Strategy & Growth Hacking
Case study uczestniczki programu Akademii Elite – Katarzyny Drojetzki
Marta: Kasiu przedstaw się, powiedz czym się zajmujesz, co robiłaś zanim trafiłaś do świata online i skąd w ogóle pomysł na wejście w markę online?
Katarzyna: Nazywam się Katarzyna Drojetzki i jestem instruktorem kosmetycznym od 6 lat. Miałam takie szczęście, że szybko zaczęłam swoją przygodę zawodową i trafiłam swego czasu na odpowiednich ludzi. Jeżeli chodzi o markę online to ten pomysł zrodził się mniej więcej w 2019 roku. Wtedy jeszcze bazowałam tylko na szkoleniach stacjonarnych, aż do czasu pandemii, gdy całkowicie zamknęli nam branżę i musiałam nagle przenieść swój biznes do Internetu. Odbył się to więc totalnie przez przypadek, chociaż wcześniej faktycznie o tym gdzieś tam myślałam.
Marta: Jak to się stało ze zaczęłaś szkolić innych? Czy najpierw wykonywałaś swój zawód sama, a potem przeszłaś na szkolenia, czy to szkolenie innych osób od razu było Twoją ścieżką zawodową?
Katarzyna: W mojej branży w ogóle nie ma szkolenia, jak szkolić innych. Ja zaczęłam typowo, od szkolenia, jak wykonywać usługi. Pamiętam, że był taki magiczny czas, kiedy powiedziałam, że nigdy przenigdy nie będę robić paznokci, bo tego nienawidzę i nie rozumiem, jak ludzie mogą siedzieć 2h i cos dłubać. Życie jest jednak dosyć przewrotne. Na szczęście trafiłam na różnych ludzi w swoim życiu, miedzy innymi trafiłam do centrum szkoleniowego, gdzie później dostałam pracę jako stylistka i tak, od przypadku do przypadku, zdałam egzamin na instruktora. Okazało się, że bardzo lubię szkolić innych.
Marta: Jakie trzeba mieć predyspozycje do tego zawodu? Co sprawia, że tyle osób fascynuje się stylizacją paznokci, pomimo tego, że trzeba mieć masę cierpliwości do wykonywania tej pracy.
Katarzyna: Przede wszystkim potrzebna jest odrobina umiejętności manualnych. Jeśli ktoś nigdy nie lubił niczego lepić, dotykać czyjejś ręki – to raczej nie nadaje się. Dobrym sposobem, żeby się sprawdzić są tutoriale na Youtube’ie. Czasami dopiero po profesjonalnym szkoleniu kursantki stwierdzają, że to jednak jest proste i zaczyna im się podobać stylizacja paznokci.
Na szkolenia przychodzą zazwyczaj kobiety, które chcą coś zmienić, zrobić coś dla siebie, przestać pracować na etacie, albo mieć dodatkowe, fajne zajęcie, oderwać się trochę od rzeczywistości. U mnie też tak to się zaczęło, dążyłam do samodzielności, niezależności i samowystarczalności. Dzisiaj taki praktyczny zawód to jest ogromny atut.
Marta: Doskonale Cię rozumiem, bo niezależność i wolność również były dla mnie bardzo ważne. Powiedz w takim razie skąd wziął się pomysł na pierwszy kurs online, jaki był tytuł tego kursu, jaki format, od czego zaczęłaś?
Katarzyna: Z perspektywy czasu uważam, że moje pierwsze szkolenie było żenujące. Wstydziłam się mówić do ogółu, więc utworzyłam zamkniętą grupę na fb i próbowałam przełamać stres mówiąc do kamery w zamkniętej grupie. Szybko uzbierało się tam 500 osób, w międzyczasie trafił nam się lockdown, a transmisje live na fb napotykały problemy techniczne. Prowadząc szkolenia, muszę pokazać dużo szczegółów i ani facebook ani inne platformy do webinarów nie były w stanie tego udźwignąć. Zdecydowałam się nagrać szkolenie online i było to szkolenie ze zdobienia akwarelą na tipsach, kolejne szkolenie to zdobienia ombre. Stanęło na tym, że stworzyliśmy kurs, on był taką trochę moją porażką, bo jak patrzę dzisiaj na to, co mam i jak to wygląda i na to, że sprzedawałam ten kurs w taki sposób, że dziewczyny wpłacały mi pieniądze na konto, dostawały dostęp do zamkniętej grupy na fb, to trochę chce mi się śmiać.
Marta: Pozwól, że Ci przerwę. Bardzo dużo osób nie zaczyna, bo myślą, że takie proste rozwiązanie to jest jakaś żenada, porażka. A prawda jest taka, że to jest ogromny sukces. Zaczęłaś i skupiłaś się na tym co jest istotne, żeby dostarczyć wartość swoim klientom, żeby przetestować swój model biznesowy bez ogromnych inwestycji. Skupiłaś się na tym, żeby zdobyć pierwszych klientów, sprawdzić się w roli trenera online. Wiec wszystkie swoje cele tak naprawdę osiągnęłaś. Fakt, że nie było magicznego przycisku szybkiej płatności nie sprawia, że kurs jest mniej profesjonalny. To jest metoda, którą ja polecam wszystkim moim kursantkom, więc od razu chciałam zdementować mit, że proste rozwiązania są żenujące. Jeżeli masz tylko taką możliwość, żeby płatność za kurs była przelewem od razu na konto, to jest nadal fajne, bo bez większych inwestycji i organizacji możesz sprawdzić, czy są klienci gotowi u Ciebie kupić kurs. Bardzo dużo firm zaczyna od tych wszystkich elementów technicznych, nie sprawdzając najpierw, czy jest zapotrzebowanie na rynku,, czy produkt, który chcą sprzedać trafia z tematem i potem się okazuje że pół roku pracują nad kursem, mają wszystko na tip-top, a kupują 3 osoby. Więc metoda, której Ty się dzisiaj wstydzisz, to najlepsza metoda na początek, dlatego ze możesz zacząć bardzo szybko. I powiedz w takim razie jakie miałaś efekty po tych pierwszych kursach? Od czego zaczynałaś, a gdzie jesteś teraz?
Katarzyna: Zaczynałam od niczego, totalnie od zera. Miałam już wtedy bazę swoich kursantów, było tam około 1000 osób, w ciągu tego roku dołączyło do nas kolejne 1000 bardzo zaangażowanych osób. Zaczynaliśmy na facebooku, pamiętam swój wstyd przed kamerą, przed tym żeby pokazać, jak wykonuję zdobienia. Robiliśmy duble jednego wzoru, który poza kamerą świetnie mi wychodził, a za 10 minut podczas nagrania w ogóle mi nie wychodził, mimo że robię to już od tak dawna, że teoretycznie mogłabym to zrobić z zamkniętymi oczami.
Przeszłam z takiego punktu zero, gdzie nie miałam kompletnie nic, do momentu, w którym mam platformę do szkoleń online, (dzięki Tobie, Marta) umiem stawiać strony, ustawiać lejki, automatyzacje, ogarnęłam maile. Ludzie pytają mnie, jak to zrobiłam, a ja odpowiadam: Marta nagrywa kursy, że tak się wyrażę dla debili, jak nie wiesz jak się zalogować to ona Ci pokaże, jak nie wiesz, gdzie cos znaleźć, to ci palcem wskaże. I powiem szczerze, że to był pierwszy moment, w którym ja uznałam, że to wszystko idzie w dobrym kierunku, te moje zasoby się dobudowywały, moje umiejętności się rozwijały i tak naprawdę dopiero teraz jestem w stanie stwierdzić, że wiem, ile jeszcze nie wiem.
Marta: Ale to zawsze tak jest, odkrywa się nowe … ja tu chciałam od razu zdementować, że nie nagrywam moich kursów dla żadnych debili, ja nagrywam je dla inteligentnych, przedsiębiorczych, ambitnych, wspaniałych, cudownych kobiet, które tryskają entuzjazmem, które są bardzo życzliwe, fantastyczne pod każdym względem. To chciałabym od razu podkreślić: jesteście naprawdę cudowne, a to że się czegoś nie wie, to naturalne. Każdy się rodzi i nie wie wszystkiego i musimy się uczyć najprostszych rzeczy, wiec jeśli raz czy dwa razy ktoś nam cos pokaże, nie ma w tym żadnego wstydu. Staram się tak tłumaczyć, żeby nikt nie poczuł się, że to nie jest dla niego. Ja chciałabym odczarować te technologie. Pamiętam jak miałyśmy rozmowę na konsultacji i wspomniałaś, że miałaś problem ze sprzedażą, bo ludzie nie kupowali. Ja pamiętam, że dla mnie to było takie oczywiste, żeby spróbować podpiąć inny rodzaj płatności i Ty wtedy błyskawicznie powiedziałaś: „o jeny, to takie proste”, podpięłaś drugi rodzaj płatności i potem do mnie wysłałaś maila : ”Marta, działa”. I to jest dla mnie cudowne, to jest to, co mnie napędza – takie osoby jak Ty, które zwracają się o pomoc, ja podsyłam im rozwiązanie i one je faktycznie wdrażają. Wbrew pozorom to jest bardzo rzadkie, jest całe mnóstwo osób, które siedzą, oglądają, chodzą z jednego darmowego webinaru na drugi, pytają po darmowych grupach, nie dołączają do kursów, szkoleń i cały czas mówią: jeny to nie jest dla mnie, jakie to jest trudne, nie wiem jak to zrobić. Nawet jak ktoś im powie jak zrobić, to one odpowiadają: „hmmm, u mnie to chyba nie zadziała.”
Jak byś miała się cofnąć w czasie i dać sobie samej 2-3 wskazówki, co mogłabyś zrobić lepiej albo w którą stronę nie pójść, albo czego zrobić więcej, to co byś sobie powiedziała?
Katarzyna: Najważniejsza rzecz – nie inwestować w jakieś pseudofirmy. Ja trafiłam na wiele firm, znanych i mniej znanych, różnych ludzi, którzy mi obiecywali wyniki, efekty, że reklamę mi ustawią, że to będzie takie łatwe, proste, będą klienci przychodzić. I nie pozwoliłabym sobie dzisiaj wziąć pierwszej lepszej firmy do szukania mi klientów, bo nikt nie zrobi tego lepiej ode mnie. To ja czy Ty najlepiej rozumiemy swoich klientów. Wtopiłam dobre 15tysięcy PLN zanim trafiłam do Marty, na właśnie takie praktyki – dam większej firmie, żeby mi zrobili reklamę, może ktoś mi pomoże w czymś innym, wydałam mnóstwo pieniędzy na marne, bo ja dosłownie brałam pieniądze i wyrzucałam do kosza. Dla mnie takim odrodzeniem był grudzień, kiedy po trzech latach oglądania Marty zdecydowałam się wziąć udział w jej szkoleniu. Dlatego każdej z Was doradzam, jeśli zastanawiacie się, co zrobić żeby było Wam łatwiej i żeby ta ścieżka była przyjemniejsza, i żeby miała ręce i nogi, takie od początku do końca, a nie wyrwane z kontekstu, to zdecydowanie polecam szkolenie u Marty.
Marta: Musze sobie to zanotować bo powiedziałaś, że straciłaś 15 tysięcy na rzeczy, które nie działały i to jest taki przykład, co się może stać, jeżeli zainwestujemy w nieodpowiednie programy, osoby, firmy, które nie pasują do tego co chcemy osiągnąć.
Katarzyna: Moja rada dla siebie samej byłaby taka, żeby zdecydować się na szkolenie u Ciebie wcześniej. A odbiegając od tematyki szkoleń, to myślę że zmobilizowałabym się do tego, żeby w ogóle zacząć działać, bo miałam opory, bardzo długo się zastanawiałam. Miałam też dużo kompleksów, bo mnóstwo jest instruktorów, youtuberow, influencerów, ludzi którzy przychodzą i mówią Ci, co jest najlepsze. Jedna rada, którą wyniosłam również od Marty – napisałaś nam w jakimś poście, że jeżeli obserwujesz konta i osoby, które sprawiają, że czujesz się gorsza, to po prostu przestań je obserwować. Pamiętam że był to moment, który dużo we mnie zmienił, przestałam uważać siebie za osobę, która musi się upewnić u jakichś bardziej znanych influencerów, czy na pewno mówię dobrze, tylko zaczęłam wyznaczać swoje dobrze i teraz tłumaczę ludziom, dlaczego moje dobrze znaczy dobrze.
Marta: Czyli przestałaś patrzeć na innych i doszłaś do tego, że się na tym znasz, pokażesz jak Ty to robisz, a jeżeli ktoś robi inaczej to też jest ok. Bardzo często np. ze szkoły, ze studiów, czy z pracy wynosimy takie przekonanie, że jest tylko jedna konkretna metoda, której można używać. Jeżeli ja robię coś inaczej, to znaczy, że robię to źle. Automatycznie tak zakładamy. A właśnie cudowne jest to, co powiedziałaś, że trzeba nabrać tej pewności siebie, że to, co robisz i jak robisz, jest Twoje, unikalne i potrzebne.
Katarzyna: Ja też to zauważam u moich kursantek. Prowadzę szkolenia praktyczne i przychodzą takie zahukane dziewczyny, że tak im pokazali w innych szkołach, powiedzieli, że można tylko na takich obrotach, tylko dokładnie w taki sposób, a jak zrobią inaczej to będzie źle. A tu jest jak w matematyce, wynik ma się zgadzać, ale czy Ty dojdziesz do tego od prawej czy od lewej, to już jest Twoja sprawa. Myślę, że tak samo jest w prowadzeniu biznesu, Marta pokazuje jakiś drogowskaz, możesz sobie pójść w prawo albo w lewo, musisz sobie wybrać to co dla Ciebie pasuje najbardziej.
Marta: Tak, to jest to, co staram się przekazać. Wiem, że cześć osób które przychodzi na moje kursy jest przerażona, bo myślały ze będzie jakaś magiczna różdżka, ja powiem zrób to, to i to i będzie działało. I nagle ja mówię: rób webinary na żywo, to zeskalujesz swój biznes do miliona. Te osoby przerażone uważają, że nie, to nie jest dla nich. Kasują całą ścieżkę, już nie robią wtedy nic, no bo webinar nie jest dla nich, no to skalowanie marki do miliona też nie jest dla nich.
Katarzyna: Ale ja też tak robiłam. We wrześniu, trzy miesiące przed Twoim kursem, wykupiłam inne szkolenie, gdzie miałam mieć platformę, ścieżkę do ustawiania maili, całe szkolenia, jak w ogóle robić ścieżki itd., Kosztowało mnie to prawie 10tys. I potem w grudniu, gdyby nie rozmowa z Tobą, to nie wiem, czy kupiłabym to szkolenie od Ciebie. To był etap, gdzie ja już nie miałam pieniędzy, ale miałam parcie, bo chciałam sprzedać ten produkt jak najlepiej, wiedziałam że to będzie bardzo długi proces. Sprzedaliśmy dostęp do szkoleń w przedsprzedaży, trafiliśmy do ponad 50 osób, a startowaliśmy jako firma, która w ogóle nie sprzedawała wcześniej kursów online. Musiałam wyjść z tej strefy komfortu i powiedzieć światu: cześć robię coś takiego i chciałabym żebyście wy to kupili, bo to jest dobre dla was.
Najbardziej przeszkadzała mi jedna ścieżka– stworzyć stronę, zrobić webinar i sprzedać kurs. I pamiętam, że weszłam do Ciebie i zobaczyłam, że masz milion produktów, ścieżek, pomysłów, dobra nie chcesz tak, to zrób inaczej. Nauczyłam się w ciągu miesiąca, jak stworzyć do każdego produktu dowolną ścieżkę, niekoniecznie opierającą się tylko na tych trzech elementach, że jest reklama, darmowy webinar i sprzedaż. To jest świetne, wiec jeżeli się zastanawiacie, czy warto, bo np. nie lubicie gadać do kamery, to myślę, że jest tam rozwiązanie dla każdego, a co najlepsze – człowiek jest w stanie się tego nauczyć. Gdyby mi dzisiaj ktoś zabrał kurs Marty i nie miałabym dostępu do tych wszystkich materiałów, to dałabym sobie mimo wszystko radę. Ja się tych rzeczy już nauczyłam, ja już je robię i nie będę się musiała zastanawiać za rok, czy ja potrzebuje jakąś instrukcję, żeby od nowa odtwórczo cos zrobić, tylko będę to już umiała.
Marta: Tak, bo nauczyłaś się robić strategię, nauczyłaś się łączyć różne elementy w taką całość, która będzie Tobie pasowała. Powiedz, co najbardziej się przełożyło na Twój sukces? Jakie 2 czy 3 rzeczy przyniosły największy zysk albo zrobiły Ci największe przełożenie – webinary, live’y, grafiki, darmowy pdf, czy właśnie ścieżka leadmagnet.
Katarzyna: Zauważyłam też, że u mnie najbardziej sprawdza się ścieżka zapisu na darmowe wyzwania. Dziewczyny zapisują się, wpadają do mojej skrzynki na mailu, ja je ściągam do grupy i tam prowadzę webinar. W maju wypuściłam szkolenie typowo praktyczne z przedłużania żeli i przybyło mi wtedy do grupy 700 osób.
Marta: To jest niesamowity sukces. Zrobiłaś fajny leadmagnet, prowadzący do wyzwania, które prowadziło do grupy na fb, dzięki czemu ta grupa rosła. To jest ścieżka klienta, to jest to czego uczę w Success Funnels. Cały moduł jest właściwie o tym, jak budować grupę poprzez leadmagnet i wyzwania. To jest to, co ja robiłam u siebie – na mojej grupie jest ok 30 tysięcy osób i to jest dokładnie ta sama metoda, daje darmowe wyzwania, pdfy i dzięki temu te osoby trafiają do mojej marki. To jest najbardziej naturalny sposób, możesz pokazać w czym jesteś świetna i nabierasz pewności siebie.
Katarzyna: Tak, nagle się okazuje, że jesteś ekspertem, ludzie mówią „wow, jaką Ty masz wiedzę, ale fajnie, ale jesteś miła, fajnie się Ciebie słucha” i to są rzeczy, które dają kopa, sprawiają, że chce się dalej działać. Jako ciekawostkę dodam, że ja na koniec jednej takiej ścieżki zrobiłam sprzedaż, na której zarobiliśmy dodatkowe 20 000 zł.
Marta: Dodatkowe 20 tysięcy na budowaniu grupy na fb. Tym wszystkim, którzy się zastanawiają czy to jest dobra ścieżka, czy warto jeszcze prowadzić grupy na fb, to ja od razu powiem, że tak, grupy na fb są wprawdzie bardzo, bardzo energetycznie wymagające, potrzeba na nie czasu, trzeba dać dużo od siebie, ale to się opłaca.
Katarzyna: I ci ludzie często też sami się napędzają, robią też robotę za nas, bo coś napiszą, coś wstawią, wspólnie się motywują, dbają o siebie nawzajem jako społeczność.
Marta: To jest naprawdę tworzenie społeczności. Nawiązują się przyjaźnie, ludzie sobie wzajemnie pomagają. Z punktu tworzenia autentycznej marki to jest też bardzo ważny aspekt, bo przecież nie chodzi tylko o to, żeby wszystko zautomatyzować i leżeć sobie na plaży, ale też budować społeczność.
Katarzyna: Ale ta automatyzacja to jest fajny element online’u, dzięku któremu ja spędzam weekend z rodziną. Teraz puściłam pierwszy raz w 100% zautomatyzowaną kampanię na sprzedaż niedrogiego produktu – pedicure jest obecnie bardzo nośnym produktem, bo przyszło lato i z racji tego, że kursy stacjonarne są mocno okrojone, wypuściłam szkolenie online. Ja sobie siedzę w domu, albo z dzieckiem idę na spacer, a w tym czasie kurs się sprzedaje. To jest taka wisienka na torcie, że nie zawsze musicie być, ludzie sami wpadają na wasze skrzynki i produkty sprzedają się. To jest po prostu miłe.
Marta: Po pięciu latach prowadzenia firmy również uważam, że to jest fantastyczne, że można pomagać mimo, że my osobiście nie dajemy już tego czasu. Teraz już mogłabyś prowadzić swoje szkolenia stacjonarnie, bo już się otwieramy. Mam w związku z tym pytanie, czy będziesz jeszcze prowadzić szkolenia stacjonarnie, czy jednak mimo wszystko będziesz się skupiać na kursach online, bo można wtedy dotrzeć do większej ilości osób?
Katarzyna: Z racji tego, że ja jestem twarzą swojej marki, do gabinetu musiałam zatrudnić dziewczyny, bo nie jestem w stanie już obsługiwać klientów. Marzy mi się połączenie nauczania stacjonarnego z nauczaniem online w ramach nauczania hybrydowego i to jest taki mój najbliższy cel. Na razie mam rozbity roczny produkt – roczną szkołę stylizacji paznokci online, plus nieduże kursy stacjonarne od 3 do 5ciu dni, które się odbywają na miejscu. Najbardziej zależy mi, żeby połączyć to wszystko, bo ja jeszcze dodatkowo prowadzę audyt prac wykonanych przez kursantki. Dziewczyny wysyłają mi zdjęcia i ja je opiniuję, mam tyle doświadczenia i takie oko, że jestem w stanie wyłapać ten moment, kiedy cos poszło nie tak, mimo ze stylizacja jest skończona. Zależy mi, żeby połączyć to wszystko, co zbudowałam, w taką szkołę zawodową, która będzie jednocześnie mnie odciążać. Kursy z teorii, które już nagrałam, chciałbym udostępniać tylko online, bo po co mam o tym mówić jeszcze raz, skoro już to zrobiłam i zrobiłam to dobrze, a później spotykać się z tymi dziewczynami stacjonarnie, wykładać im praktykę. Następnie kursantki dostaną materiały online do pracy w domu. Wydaje mi się, że to jest przyszłość, to połączenie kursów online ze stacjonarnymi będzie fajną hybrydą, która może dużo wnieść do świata edukacji.
Marta: Ja całkowicie Cię popieram, bo dokładnie tak samo wygląda to u mnie. Jeżeli organizuję jakiekolwiek szkolenie stacjonarne, to w skład tego wchodzą również szkolenia online i dzięki temu na tych spotkaniach stacjonarnych możemy się skupić tylko na tych elementach, które wymagają tego kontaktu na żywo i bycia twarzą w twarz.
Katarzyna: Myślę również, że budowanie marki osobistej dużo zmienia. Mimo tego, że chcemy się schować za ekranem, za fajnym ebookiem, budowanie tej relacji face to face, czy w ogóle tak na luzie na Instagramie, czy bardziej profesjonalnie na livach czy webinarach, to jest taka może nieoceniona jeszcze wartość, która potem pomaga. To jest odpowiedź na pytanie, jak pozyskać klienta – no najłatwiej jak się z nim rozmawia, możesz wtedy zrozumieć jego potrzeby. To jest też trochę jak z cerą, w ciągu roku zmieniają nam się potrzeby, moja potrzeba latem jest zupełnie inna niż w grudniu. Marta na szczęście zawsze nadąża za moimi potrzebami, a ja jestem człowiekiem, który szybko się nudzi, więc muszę często coś zmieniać.
Myślę, że to jest bardzo ważne, żeby budować wizerunek osobisty, bo będzie wam łatwiej rozmawiać z klientami. Do mnie dziewczyny mówią na Ty, piszemy do siebie, znam moje kursantki z imienia. Ty Marta też tak działasz, że nas znasz, wiesz czym się zajmujemy, co robimy. Myślę, że to jest fajne. To jest taka wartość, której nikt nam nie zabierze. Marta kiedyś mówiła, że jak prowadzicie coś na żywo, to ludzie Was znają, kojarzą, polecają i to jest bardzo fajny i prosty sposób na pozyskiwanie prawdziwych klientek, a nie sztucznych liczb na Instagramie.
Marta: Zdecydowanie popieram to, co powiedziałaś, to jest sedno tego, czego uczę. Wykorzystujemy dane, nowe technologie, innowacyjne metody, ale cała reszta opiera się na relacjach, na zaufaniu, na empatii, na wczuwaniu się w potrzeby. Osoby które są życzliwe, autentyczne, naprawdę chcą pomagać innym, mają często problem, żeby zacząć na tym zarabiać. Tutaj ja wchodzę i pokazuję, że to się świetnie łączy. Można pokazywać całe swoje serce i nadal świetnie zarabiać, to się wcale nie wyklucza. Bo sama powiedz, im więcej się zarabia, tym więcej projektów się realizuje, tym większej ilości osób można pomoc i to się cały czas nakręca. To nie jest tak, że pieniądze nas zmieniają, nie masz takiego wrażenia?
Katarzyna: Nie, nie, ja myślę, że to jest taki oklepany stereotyp i w dużej mierze zależy od charakteru. Jak ktoś usiadł i powiedział, że zrobi biznes, żeby zarobić miliony, to ich pewnie nie zarobi, a nawet jeśli zarobi, to gdzieś przepadnie. Ja robię to, co kocham, a dodatkowo kocham ten kontakt z ludźmi. Polecam prowadzenie Instagrama, od niedawna zajmuję się tym tak intensywnie, niebawem zabiorę się za szkolenie od Marty, ale teraz jeszcze robię to intuicyjnie. Z tego co zdążyłam zauważyć, im więcej wiedzy i wartości przekazuję, tym więcej ludzi z nich korzysta. Relacje na Instagramie są w ogóle zupełnie inne, dziewczyny do mnie piszą, że „świetne było to darmowe szkolenie, czekam na następne”, i ja się wtedy nakręcam, że one tez czekają, korzystają i polecają dalej.
Marta: Jak coś jest fajne, to polecamy same z siebie. To jest ten efekt uboczny budowania marki osobistej. Jeżeli robimy wszystko z pasją, to ludzie lgną do nas. Część osób nie wie, co to jest lead magnet, a to jest magnes, najpierw dajemy coś od siebie, a dopiero później przechodzimy do sprzedaży. Zupełnie inaczej niż w sklepie, gdzie jak chce się czegoś użyć, to trzeba najpierw za to zapłacić. W tym biznesie online najpierw dajemy dużo z siebie za darmo i wcale nie ma obowiązku, żeby kupować. A cudowne jest to, że te osoby później mówią „wow, jakie to jest fajne, chcę więcej” i kupują u nas i polecają nas innym. To jest według mnie najlepszy model biznesowy.
To w takim razie, żeby podsumować na koniec. Powiedz mi, gdzie widzisz siebie np. w przyszłym roku? Powiedziałaś, że jesteś osobą, która lubi realizować nowe projekty, angażować się w nowe rzeczy. Gdzie chciałabyś być, korzystając właśnie ze szkoleń Akademii Elite, co chciałabyś zrealizować biznesowo?
Katarzyna: Szczerze powiem, że u mnie to wszystko wychodzi tak naturalnie. We wrześniu robimy kolejną, trzecią już edycję NailUp Elite, robimy nabór do rocznej szkoły i mam nadzieję połączyć ją z nauczaniem hybrydowym. Chciałabym dodatkowo wypuścić jeszcze więcej ebooków, no i powiem szczerze – bardzo długo już zajmuję się sprzedażą i bardzo dużo już się o tym nauczyłam, u Ciebie ugruntowałam tą wiedze, a teraz chciałbym być taką Magdą Gessler salonów kosmetycznych. Chciałabym się skupić na audytach, pomaganiu innym osobom typowo w branży beauty – właścicielkom salonów, małym przedsiębiorczyniom, zdobywać klientów. To jest u nas w branży taki kluczowy moment, jak nie masz klienta to nie zarabiasz, przecież to są usługi face to face. Chciałbym przede wszystkim tego uczyć, że to może być lekkie, łatwe i przyjemne, i chciałbym pomagać rozwijać się takim małym biznesom.
Marta: Życzę Ci z całego serca, żeby wszystkie się zrealizowały. Mam jeszcze jedno pytanie, bo widziałam w komentarzach, że coś takiego się pojawiło. Gdyby taka osoba, która jest już w Twojej branży, chciała wejść do mojego programu, to co byś jej powiedziała – co najbardziej Ci podpasowało, pomogło, od czego zacząć. Bo mój program składa się z wielu elementów jeżeli chodzi o program Elite, są kursy, szkolenia, masterclass, jest grupa na fb.
Katarzyna: Powiedziałabym, że nie ma to jak wsparcie, a tego wsparcia jest dużo. Można napisać z każdą pierdołą i od razu się dostaje odpowiedź. Po drugie, Marta prowadzi za rękę, wszystko jest spójne, dowiadujecie się, że istnieje strategia, że strategię trzeba planować. Ja, jako osoba nie planująca nigdy niczego, nauczyłam się dzięki strategiom Marty wyłuskać dla siebie kilka ważnych informacji, takich jak na przykład notowanie pomysłów. Zawsze to olewałam i później żałowałam, bo pomysł był, a potem znikał. Myślę, że strategia to będzie dla was taki przełom, jeżeli zaczynacie i jesteście nieuporządkowanymi ludźmi jak ja. Myślę, że to jest coś, co się przydaje i dzięki temu nauczycie się planowania. No a cała reszta, techniki, strony i umiejętności, które nabędziecie, to już taki smaczek i dodatek. Ale jeszcze musicie mieć pomysł, chociaż Marta zawsze mówi, że nie końca, to ja myślę, że ten pierwszy taki błysk, o czym w ogóle chcecie mówić jest konieczny. Możecie mieć super strategie i najlepsze reklamy, super duży budżet, ale jak wy nie czujecie tego produktu, który chcecie komuś dać, to ten ktoś też go nie poczuje.
Marta: Dlatego ja zawsze mowię, żeby zacząć od badania rynku, bo trzeba wiedzieć czego ludzie chcą.
Katarzyna: Badanie rynku nie jest takie trudne. Okazuje się, że wystarczy napisać 10ciostronicowego ebooka i zobaczyć, czy ludzie chcą go pobierać.
Ja miałam kiedyś w ogóle taką babeczkę, która mi napisała strategię. I wiecie czemu to nie było moje? Bo to mi ktoś napisał i ja tego nie czułam. I dopiero, jak ja sama nauczyłam się i zaczęłam planować, to dopiero stało się to moje. Potrzebujemy sprawczości same nad sobą, tego nie da nam żadna firma, żadna inna osoba, która nam coś zaplanuje. Wydaje mi się, że osoby które maja firmę, muszą mieć tę kontrole i sprawczość, bo ciężko jest oddać komuś swój biznes, swoje dziecko.
Marta: Powiedz jeszcze na koniec, gdzie Ciebie można znaleźć?
Katarzyna: Moje konto na Instagramie nazywa się kate_drojetzki. Prowadzę jeszcze Akademię Esthetica lab w Poznaniu, jak ktoś jest chętny na kawę, jakiś wspólny mastermind, czy potrzebuje pogadać, to ja bardzo chętnie.
Marta: Bardzo, bardzo Ci dziękuje za rozmowę, że zdradziłaś, z czym się zmagałaś na początku, od czego zaczęłaś. Teraz prowadzisz szkolenia online, w swoim gabinecie zatrudniasz coraz więcej osób, Twój biznes pięknie, prężnie się rozwija, to jest cudowne, ale najbardziej mi się podobało, jak powiedziałaś, że dzięki szkoleniom masz zautomatyzowane ścieżki i masz czas na spacer z dziećmi, spędzasz weekend z rodziną, nie musisz się niczym przejmować a Twój biznes się nadal kręci, rozwija i pozyskujecie klientów – to jest taka cudowna wisienka na torcie. Bardzo Ci gratuluję i dziękuję za wywiad.
Katarzyna: Ja tez bardzo dziękuję. Dziewczyny – trzymam za was kciuki i za Wasze mądre decyzje, nie zastanawiajcie się za długo, bo kto czeka, ten się nie rozwija i potem nie osiąga sukcesu.
Dołącz do BOOTCAMPU ELITE 2025
Stwórz dochodowy kurs i zachwyć marką online
Bootcamp ELITE to kompleksowy, ekskluzywny program w którym pokazuję krok po kroku od czego zacząć i jak skalować biznes online dzięki strategii storytellingu i automatyzacjom.
Każdy tydzień to solidna dawka strategii, wsparcia i inspiracji,
abyś każdą taktykę szybko wprowadzała w życie.
#HakerkiSukcesu to solidna dawka strategii, inspiracji
Łam kod codzienności i buduj biznes i życie wg własnych priorytetów i na własnych zasadach