Brand Strategy & Growth Hacking
Wywiad z kursatnką Akademii Elite: Agnieszką Gruziąż
BRAND STRATEGY & GROWTH HACKING
Wywiad z Agnieszką Grudziąż – blogerką, ekspertką od podróży do Chorwacji, właścicielką bloga Cromania.pl
Użytkownicy mnie sami szokują, bo nie przypuszczałam, że ja mogę tym ludziom zaoferować taką wartość.
Pewne rzeczy są dla mnie normalne, bo ja Chorwację znam jak własną kieszeń, ale to jest ciekawe, bo ja myślałam, że przecież tych przewodników jest mnóstwo. A później sobie pomyślałam, że to jest mój autorski przewodnik, Chorwacja widziana moimi oczami, to są miejsca które ja odwiedziłam i zrobiłam ten przewodnik tak, jakbym robiła dla siebie, linki tu, linki tam. Odbiorca otrzymuje zaplanowaną trasę z linkiem do gotowego planu i to jest hitem, że ktoś klika sobie i wie co przez ten dzień będzie robił, ma to wszystko podane na tacy.
Poznaj case study uczestniczki programu Akademii Elite – Agnieszki Grudziąż. Obejrzyj wideo, a także przeczytaj wywiad.
#Hakerki Sukcesu: Wywiad
Brand Strategy & Growth Hacking
Case study uczestniczki programu Akademii Elite – Agnieszki Grudziąż
Marta: Moim wyjątkowym gościem jest Agnieszka Grudziąż – kursantka Elite i założycielka bloga o Chorwacji. Opowiada tam o swoich podróżach do Chorwacji, oprócz tego prowadzi fantastyczny fanpage, świetny instagram, jest też autorką przewodników o Chorwacji. Agnieszka opowie nam, jak zmieniła swój model biznesowy i przeszła od współpracy na blogu do swoich produktów online.
Cześć Agnieszka. Chciałabym żebyś powiedziała krótko o sobie, jak to się u Ciebie zaczęło, jakie były u Ciebie pierwsze wyzwania i w jakim punkcie jesteś teraz, żebyśmy mogły zobaczyć rozpiętość tej zmiany, która u Ciebie zaszła, jeżeli chodzi o Twój model biznesowy, o Twoją markę i rozwój Twojej społeczności.
Agnieszka: Dzień dobry. Cromania powstała, gdy zaszłam w ciąże. Często jeździliśmy do Chorwacji, w ogóle dużo podróżowaliśmy, na różnych forach zaczęłam pisać o Chorwacji, założyłam fanpage i od tego właściwie zaczęło się. Mój fanpage rósł w siłę, powstał blog i wtedy właśnie zaczęły się zgłaszać do mnie różne firmy z propozycjami współpracy. Na tamtą chwilę takie współprace przynosiły niezłe pieniądze, rynek blogerski kwitł, co prawda blogerzy podróżniczy zawsze mieli najniższe stawki, więc nie może nie były to kokosy, ale jak siedzisz w domu z dzieckiem czy jesteś w ciąży, to był to duży zastrzyk gotówki.
Lubiłam opowiadać o Chorwacji, potrafiłam skupiać ludzi wokół siebie, współprac było coraz więcej, coraz więcej wyjazdów, ale w moim życiu pojawiło się drugie dziecko. Musiałam zrobić coś, żeby więcej być w domu, a tylko co jakiś czas podróżować i wyjeżdżać do Chorwacji.
Po naszym kursie postanowiłam zacząć prowadzić konsultacje i okazało się, że bardzo dużo osób potrzebuje pomocy w zorganizowaniu wakacji w Chorwacji. Kiedy ruszyłam z tym wszystkim, miałam już ogromną ilość ludzi, nie budowałam od zera niczego, ale problemem było to, że ja dawałam te wszystkie treści za darmo. Najtrudniej było mi się przestawić z oferowania darmowych treści na zarabianie. To było najgorszą blokadą.
Marta: A to jest bardzo częste, fajnie że o tym mówisz, bo bardzo dużo osób ma ten problem. Co dajemy za darmo, a co za pieniądze. A musimy zacząć zarabiać, bo inaczej będziemy musieli zepchnąć nasz projekt na dalszy plan. Wiem, że to jest ogromna blokada, wiec powiedz, co Ci pomogło w tym, żeby wypuści płatne konsultacje i oferty.
Agnieszka: Na początku faktycznie było trudno, bo jak ruszyłam z pierwszym ebookiem, to nawet nie był przewodnik, tylko raczej pigułka. Tak naprawdę to wydaje mi się, że trzeba uważnie słuchać swoich czytelników, odbiorców, bo oni zadają pytania i potem możesz faktycznie coś z tym zrobić. U mnie były wiecznie te same pytania i stwierdziłam, że nie jestem w stanie odpisywać na 100 maili dziennie, bo ja bym chyba nic nie robiła, tylko odpisywała na maile. Ludzie w ogóle nie zastanawiają się, że Ty masz inne rzeczy na głowie, często pojawiała się taka niemiła odpowiedź: „Dlaczego pani nie znalazła dla mnie czasu?”. Dlatego stworzyłam kompendium wiedzy, gdzie jest wszystko podane na tacy, a ja nie musiałam już odpisywać. To był pierwszy mój produkt, później poszłam jeszcze w konsultacje i organizowanie wycieczek w Chorwacji albo pomoc przy organizowaniu wycieczek w Chorwacji. Tylko to jest problem bo ja jestem jedna, wyjazdy do Chorwacji są sezonowe, pracuję od maja do września, a potem jest sezon martwy. Tu trzeba jak najwięcej nadgonić, żeby później albo zająć się czymś innym, albo tyle zarobić, żeby mieć możliwość działać dalej i normalnie funkcjonować.
Zaczęłam więc tworzyć plany podroży, za rożne kwoty – 300zl, 1000zl, niektórzy byli gotowi nawet 3000 zł za taki plan podroży zapłacić, ale to cały czas wymagało jednego, cały czas musiałam pisać. W zeszłym roku faktycznie mocno się na tym skupiłam, a w tym sezonie powiedziałam, że no nie, to nie ma sensu, bo ja jestem ograniczona czasowo, a ludzie i tak pytają.
Zawiesiłam konsultacje i te plany podróży po prostu przerobiłam na ebooki. Na plus było to, że ja już miałam gotowce – informacje, dane, piękne pdfy zrobione, wiec było mi łatwiej. Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego ja mam te gotowce trzymać dla siebie, dlaczego dla jednej osoby, przecież mogę je dać innym ludziom, oni skorzystają. Wiem, że zapłacą mniej, ale z drugiej strony skorzysta z tego więcej osób.
Marta: To jest to o czym rozmawiałyśmy, że dzięki produktom online można pomagać nie jednej, ale kilku, kilkunastu, może kilkudziesięciu osobom. Tworząc produkt online, który jest skalowalny, możesz pomóc setkom albo nawet tysiącom osób. Dzięki temu, Tobie to się bardziej opłaca, a osoby, które otrzymują potrzebne im informacje, płacą mniej. Obie strony zyskują, to jest idealne rozwiązanie. Powiedz ile tym przewodników już w tym roku powstało.
Agnieszka: Na początku zaktualizowałam przewodnik, który wydałam jako pierwszy, bo jeszcze ta grafika nie była taka, jak chciałam. Tak naprawdę miałam już pomysł na ebooki, wiedziałam jakie kolory chcę zrobić, te kolorki tworzyłam tak, jak się uczyłyśmy. Problem był z grafikami, pojawiały się różne kwoty, różne ceny. Wtedy koleżanka, która jest architektem i siedzi z dwójką dzieci w domu, powiedziała że mi to zrobi. Nie musiałam nikogo szukać, koleżanka miała zlecenie, a ja projekt miałam na wyłączność dla siebie. Problem w tym, że jest mi zwykle trudno przyjąć pomysły innych osób, wiec na etsy szukałam szablonu, który mi się naprawdę podobał i wtedy moja graficzka przerabiała go jeszcze pode mnie.
W kwietniu powstała aktualizacja poprzedniego ebooka oraz wielka gigantyczna Istria – przewodnik po wyspie Istria, który ma ponad 300stron. I to jest też ciekawe, bo ja zawsze siedziałam cicho z produktami, jak taka mysz. Działam w tej branży od 7 lat, występuję na konferencjach, w radio, w telewizji, a ja miałam problem powiedzieć swojej społeczności, że robię coś za pieniądze. To jest straszne, to trzeba sobie po prostu poukładać w głowie, przecież pytają o to, czekają, ale skąd mają wiedzieć, jak Ty o tym nie będziesz mówiła. I to jest najgorsze, przełamać się.
Było mi dziwnie, że ja zawsze dawałam wszystko za darmo, a potem ktoś napisał do mnie: „Pani Agnieszko ale przecież to wszystko jest na blogu, ale jak ktoś chce, to pani ma to wszystko w jednym miejscu, w tym przewodniku, ja chce to kupić.” I to mi dało taki strzał, ten ebook naprawdę szybko powstał, okazało się, że mnóstwo osób na niego czekało, ja zaczęłam wreszcie o nim mówić. Mówiłam o tym, że go robię, w jakim momencie jestem, co tam będzie i tu się okazało, że Instastory jest genialne do takich rzeczy. To dało mi takiego powera, że napisałam Istrię, skończyłam Riwierę Makarską, w tej chwili skończyłam pisać Dubrownik, który poszedł do graficzki, za tydzień wyjeżdżam do Chorwacji a jeszcze jeden ebook przede mną. Wiec się tak rozkręciłam, że jak nic nie pisałam, tak teraz piszę non stop. Mam już swój szablon, mam swój plan jak to wygląda, jest mi prościej, bo działam na jakichś tam gotowcach, ale pomimo wszystko uważam, że jeszcze mogłabym coś dołożyć.
Marta: Jako osoba, która też robi dużo ebooków, potwierdzam, że zawsze chce się dołożyć więcej. Ale bardzo ważne jest to, co powiedziałaś wcześniej, że największa blokada najczęściej jest w nas samych. To nie jest tak, że społeczność nie chce od nas kupić, oni chcą, czekają, to my się obawiamy mówić o tym. Opowiedz nam o narzędziach, o tym, jak wygląda proces powstawania takich ebooków.
Agnieszka: Ebooki można tworzyć w Canvie, ja swój pierwszy, bezpłatny mini-ebook również zrobiłam właśnie w Canvie, ale mi się go trudno robiło.
Marta: Canva jest trudna, jest dobra dla malutkich plików, 4 strony można zrobić, ale jeżeli mamy 50 stron to to już jest po prostu trudne, wolno działa.
Agnieszka: Dlatego moja graficzka zaproponowała, żeby robić ebooki w PowerPoincie. Pierwszy ebook robiłam sama i teraz wychodzi na to, ile ja czasu straciłam, bawiąc się w graficzne rzeczy, które wprawdzie lubię, ale zajmują one zbyt dużo czasu. Grafik wie, jak coś zrobić, a ja musiałam to wszystko rozkminiać. W tym momencie nie mam już żadnego problemu z tym, że ja mojej graficzce zrzucam napisaną treść, ona działa, a ja w tym czasie piszę kolejny e-book. Wiem, że te zainwestowane pieniądze mi się zwrócą, bo mam dwa produkty, a nie jeden.
Marta: I to jest też ta natura skalowania, a delegowanie pracy bardzo mocno w tym pomaga. Ty się skupiasz na tym, w czym jesteś świetna, w czym nikt Cię nie może zastąpić, ale jednocześnie powstają dwie sztuki w tym samym czasie, kiedy powstałby jeden.
Agnieszka: Dokładnie. Jeżeli chodzi o grafiki, to jednak uwielbiam Canvę, czuję się tam świetnie, już jest mnóstwo tych różnych templatek, wszystkich dodatków, ja się tym wszystkim bawię.
Najczęściej używam właśnie tych programów: Canva, Photoshop, do zdjęć podstawowy Lightroom, i presety. Tutaj taka ciekawostka, że ja do tej pory nigdy nie zrobiłam presetów gotowych do sprzedaży, a nie ma dnia żebym nie dostawała pytań, kiedy je zrobię. Nie mam czasu na przygotowanie do sprzedaży presetów, ale chyba to komuś zlecę, skoro sama społeczność mi mówi, czego chcą.
Marta: To jest bardzo fajna wskazówka dla osób, które się zastanawiają od czego zacząć, jak znaleźć pomysł na produkt. A czy są jeszcze jakieś inne aplikacje, których używasz?
Agnieszka: Używam Instastory oraz Inshot, ten zwykły najprostszy, w telefonie. Zauważyłam, że filmiki, które ja zawsze po macoszemu traktowałam, robią duże zasięgi. Wiec teraz jak pojadę, to muszę pamiętać, żeby nagrywać więcej filmów. Na pewno fajne zasięgi robią zdjęcia z drona. U mnie jednak filarem jest Fanpage oraz grupa, chociaż ich prowadzenie zajmuje strasznie dużo czasu i zazwyczaj na grupie większość szuka informacji za darmo.
Marta: Grupy są fantastyczne do budowania społeczności, ale jeżeli chodzi o taki sens biznesowy, to trzeba mieć bardzo dobrą strategię, żeby tego czasu nie tracić.
Agnieszka: Najlepiej mieć osobę w grupie, która pomaga. U mnie jest jeden chłopak, z którym świetnie mi się współpracuje, on odpowiada za grupę, a ja skupiam się na tych przewodnikach, żeby jak najwięcej wiedzy przekazywać. Jednak im większa społeczność, tym większe problemy tak naprawdę.
Marta: Zarządzanie taką grupą można porównać do zarządzania małym miastem – gdzie jest 100 tysięcy osób skupionych na jednym konkretnym celu. Są pytania, jest zaangażowanie, to nie jest miasto duchów, ale żywe osoby które potrzebują informacji, pomocy, wsparcia, dlatego to wymaga czasu, zaangażowania i energii.
Powiedz może jak wygląda u Ciebie promocja ebooków, co się najbardziej sprawdza jeżeli chodzi o promocje – instagram, instastory, lista email, fanpage.
Agnieszka: Ja się czasem śmieję, że działam po omacku i bez planu. Mam problem z wykonywaniem zadań planowo, mam co chwilę inny pomysł, jak sobie coś zaplanuję, to mówię: Nie, to jest złe, robimy inaczej. Ciągle wychodzą rzeczy na spontanie, a ja potem ich nie kontroluję. Od jesieni muszę się już tak nauczyć, że będę harmonogram prowadzić.
Co ciekawe, u mnie lista mailingowa nie jest tak skuteczna jak niektórzy mówią, może dlatego, że to jest społeczność, która niby jest zorganizowana, zaangażowana, ale jednak najwięcej osób, które kupują przewodniki, to są osoby które wyjeżdżają do Chorwacji pierwszy raz albo drugi czy trzeci. Nie kupi takiego przewodnika osoba, która wyjeżdża dziesiąty raz. Wśród mojej społeczności są fani Chorwacji, ludzie ześwirowani na punkcie tego kraju, natomiast oni niekoniecznie są moimi klientami, bo znają Chorwację na pamięć. Są to osoby, które mnie bardzo lubią i chcą zobaczyć co ja tam napisałam, albo chcą jeszcze bardziej zgłębić wiedzę, ale ja przede wszystkim musze dotrzeć do osób nowych, które się pojawiają na fanpage.
Marta: Początek ścieżki u Ciebie się sprawdza. Ten, kto jedzie dziesiąty raz już nie potrzebuje informacji, ale z kolei ta osoba, która jest na Twojej liście email, która już jest dłuższy czas w Twojej społeczności, może Cię polecać dalej. Zobacz, jak to się zazębia i zapętla, to nie jest tak, że u Ciebie to nie działa, bo tylko nowe osoby kupują , ale ma po prostu inną funkcję. Twojego maila, Twój newsletter czytają osoby które już Cię lubią, które są ambasadorami Twojej marki.
Agnieszka: Tak, masz rację, inaczej powiedziałam, ale dokładnie o to mi chodziło. Kiedy wypuszczam nowy produkt, informuję o tym na fanpage, na grupie, na Instagramie. Osoby, które kupują oznaczają mnie, wystawiają opinię, ja mogę robić screeny tych rozmów i pokazywać je dalej, a więc te zasięgi zwiększają się. W tym roku nie miałam czasu poprosić koleżanek z branży o polecenie mojego produktu, co jest powszechnym działaniem wśród blogerów, ale niektóre z nich same z siebie to robiły – to jest tez świetne, bo buduje zasięgi, zwiększa ilość odbiorców i dużo więcej osób dowiaduje się o moim produkcie. Ja reklamę włączyłam dopiero po tygodniu promocji.
Marta: To jest bardzo dobra strategia, wykorzystałaś wszystkie swoje zasięgi organiczne, zebrałaś opinie, rekomendacje i teraz dodajesz dodatkowego paliwa do tego launchu właśnie reklamą. Nie przepłacałaś za osoby, które i tak by kupiły, bo już znają Twoją markę i ją lubią.
Agnieszka: Użytkownicy mnie sami szokują, bo nie przypuszczałam, że ja mogę tym ludziom zaoferować taką wartość. Wydawało mi się, że to są tylko wakacje w Chorwacji, każdy sobie potrafi zorganizować wakacje w Chorwacji, a tu okazuje się, że cześć osób chce takiego gotowca, nie chce szukać, nie chce siedzieć długo w Internecie.
Marta: Cenią sobie swój czas i ta ogromna praca, którą Ty wykonujesz sprawia, że my, odbiorcy oszczędzamy masę godzin na sprawdzaniu różnych rzeczy. Nie ujmuj sobie, bo robisz fantastyczną robotę i sprawiasz, że te czyjeś wymarzone wakacje są po prostu idealne. Nie dziwię się, że proszą Cię o więcej, bo widzą jak szczegółowo dodajesz te informacje i ile można z nich wyciągnąć.
Agnieszka: Pewne rzeczy są dla mnie normalne, bo ja Chorwację znam jak własną kieszeń, ale to jest ciekawe, bo ja myślałam, że przecież tych przewodników jest mnóstwo. A później sobie pomyślałam, że to jest mój autorski przewodnik, Chorwacja widziana moimi oczami, to są miejsca które ja odwiedziłam i zrobiłam ten przewodnik tak, jakbym robiła dla siebie, linki tu, linki tam. Odbiorca otrzymuje zaplanowaną trasę z linkiem do gotowego planu i to jest hitem, że ktoś klika sobie i wie co przez ten dzień będzie robił, ma to wszystko podane na tacy. Lubię to robić, a ktoś inny z tego korzysta, ale nie przypuszczałam, że to tak zaprocentuje. Wzbogaciłam ebook linkami do Google Maps, wydawało mi się, że to jest taka pierdółka, a to się okazało bardzo ważną rzeczą w przewodniku.
Marta: Mało takich przewodników ma coś takiego, głównie dlatego, że osoby, które je tworzą nie mogą wyjść poza te klapki przewodników papierowych. Ty użyłaś medium, które możemy mieć na telefonie, możemy mieć cały czas przy sobie, jednym kliknięciem otwieramy mapę google i po prostu podróżujemy tam, gdzie chcemy. To jest po prostu fantastyczne jak zadbałaś o swoich odbiorców i jaką wartość im dajesz, bo to właśnie szczegóły sprawiają, że nasze produkty się wyróżniają.
Bardzo dziękuję Ci za rozmowę, za to, że nam przybliżyłaś jak wygląda Twój biznes. Powiedz, jakie masz plany na przyszłość.
Agnieszka: Na całej tej fali pisania chciałabym napisać jak najwięcej przewodników, bo widzę, że jest na nie zapotrzebowanie. Postanowiłam, że nie będę się ograniczać tylko do większych regionów, skupię się na konkretnej wyspie czy regionie, bo jak ktoś jedzie na Chorwację, to jedzie na konkretna wyspę, a nie jeździ po całej Chorwacji. Ale niestety wiem, że to jest sezonowe.
Poza sezonem doradzam kwaterom prywatnym czy biurom podroży, jak sprzedawać te wszystkie wycieczki w internecie i myślę, że będę rozwijać działalność w tym kierunku, o ile mi nie braknie czasu. Napisanie przewodnika to jedno, ale ta cała organizacja, to dopięcie na ostatni guzik jest chyba najgorsze. Nikt nie wie, że napisanie ebooka jest krótsze niż później sprawdzanie tych wszystkich linków, współpraca z grafikiem, z korektorem. Na razie plan jest taki ze wyjeżdżam do Chorwacji na ponad 4 tygodnie, tam będę zbierała materiały, będę próbowała odpoczywać i jesienią zamierzam pisać dalej.
Marta: Fantastycznie, świetne plany na przyszłość, rozwijasz swoją działalność o kolejne produkty, o kolejne współprace, inne nisze, wykorzystujesz w pełni swoją wiedzę oraz tą pasje, którą masz, która przenika z każdego słowa. Bardzo dziękuję, że podzieliłaś się swoimi doświadczeniami.
Agnieszka: Dzięki serdeczne.
Dołącz do BOOTCAMPU ELITE 2025
Stwórz dochodowy kurs i zachwyć marką online
Bootcamp ELITE to kompleksowy, ekskluzywny program w którym pokazuję krok po kroku od czego zacząć i jak skalować biznes online dzięki strategii storytellingu i automatyzacjom.
Każdy tydzień to solidna dawka strategii, wsparcia i inspiracji,
abyś każdą taktykę szybko wprowadzała w życie.
WIDEOBOOK jest teraz w przedsprzedaży – oznacza to, że otrzymasz plik do pobrania w późniejszym terminie.
#HakerkiSukcesu to solidna dawka strategii, inspiracji
Łam kod codzienności i buduj biznes i życie wg własnych priorytetów i na własnych zasadach